Na reportaż z góralskiego ślubu zapraszam w okolice Nowego Targu do miejscowości Waksmund. To tutaj przygotowania przedślubne miała przyszła Pani Młoda Beata. Nie zabrakło wszystkich tradycyjnych góralskich dodatków i akcentów, takich jak korale, kolczyki, kierpce czy wstążki. A sama suknia ślubna to prawdziwe, ręcznie szyte i haftowane, tradycyjne arcydzieło. Byli pytace, były druhny, było kolorowo i bardzo rodzinnie.
Pan Młody przygotowywał się w rodzinnym domu w Łopusznej, gdzie wróciliśmy na błogosławieństwo przed wyruszeniem do Kościoła św. Trójcy i św. Antoniego Opata w Łopusznej . To piękny, tradycyjny, drewniany kościółek, w którym bez wątpienia czuć ducha historii. Idealne miejsce na tradycyjny góralski ślub.
Zabawa weselna to prawdziwa eksplozja energii, radości i dobrej tanecznej zabawy w Karczmie u Furtoka . Góralskie oczepiny w niczym nie przypominają tych dobrze nam znanych. Cepowiny Pani Młodej to dynamiczne tańce, śpiewy specjalnie ułożonych śpiewek dla Państwa Młodych. Następnie wykupiny i życzenia dla Młodej Pary, później taneczne solówki i tak kilka godzin. To główne punkty góralskich oczepin.
Na plener ślubny wybraliśmy się w Tatry do miejscowości Strbske Pleso. Nad jeziorem u podnóża gór można wypożyczyć łódkę, którą wykorzystaliśmy do zdjęć. Widoki w tym miejscu są niepowtarzalne. Plener ślubny w górach, kiedy jest się góralem to chyba obowiązek.
Każdy fotograf ślubny chciałby w czasie swojej fotograficznej przygody, chociaż raz sfotografować góralski ślub. Mnie się to już udało, a wspomnienia z tego niesamowitego wydarzenia pozostaną ze mną przez długi czas.