Nasza przygoda rozpoczęła się w Krakowie. Zaprosiłem Martę i Adama na Zakrzówek, aby lepiej się z nimi poznać i oswoić ich nieco z aparatem. Udało się nam stworzyć wspaniałą, romantyczną sesję narzeczeńską o zachodzie słońca.
W dniu ich ślubu, dzięki wcześniejszemu spotkaniu, byliśmy już dobrymi znajomymi. Aparat nie przeszkadzał im zupełnie, dzięki czemu udało mi się stworzyć bardzo naturalny reportaż. Jest w nim dużo emocji i miłości, bo taka właśnie jest ta dwójka!
Długo zastanawialiśmy się nad miejscem sesji plenerowej. Ostatecznie stanęło na Pustyni Błędowskiej i był to kolejny strzał w dziesiątkę. Ponownie idealne światło, a małżeństwo dało z siebie maksa!
Dlatego jeśli zastanawiasz się nas sesją narzeczeńską przed ślubem, to ogromnie ją polecam. Nie tylko otrzymasz genialne zdjęcia, ale przede wszystkim oswoisz się z aparatem i lepiej poznasz swojego fotografa. Napisałem o zaletach sesji narzeczeńskiej – tutaj.
Zapraszam na fajny reportaż.