Zapraszam w Beskid Śląski, gdzie na swój wymarzony ślub zaprosili mnie Sylwia i Łukasz. U podnóża góry Ochodzita znajduje się niezwykle klimatyczna Karczma, zawdzięczająca swoją nazwę owej górze – Karczma Ochodzita. Pyszne jedzenie, świetna obsługa, niepowtarzalny klimat i wystrój, a także doskonała lokalizacja, tak w skrócie można opisać to miejsce.
Każdy fotograf ślubny ma swoją listę miejsc, w których chciałby zrealizować reportaż ślubny . Moja jest wyjątkowo długa. Przez długi czas jednym z takich punktów był dla mnie Kościół na Kubalonce . I jak się pewnie domyślacie, skoro o tym wspominam, udało się ten cel zrealizować. Piękny kościółek z cudowną historią. Czuć w nim niesamowitego ducha.
Puentą reportażu był jesienny plener ślubny, na który wybraliśmy się do Ogrodzieńca i w jego najbliższe okolice. Postanowiliśmy skorzystać z ruin zamku, ale nie tylko. Odwiedziliśmy również Gród na Górze Birów. Piękna, polska, złota jesień to najpiękniejsza fotograficznie pora roku ze względu na kolory i światło.
Czas na reportaż z serca Beskidu Śląskiego.































































































































































